niedziela, 16 lutego 2014

Proszę Państwo, Proszę Państwa

Proszę Państwo, Proszę Państwa

Proszę Państwo
o pieniądze,
ale Państwo dać mi nie może
kieszonkowego na życie,
bo forsa jest im potrzebna
na zakupy w pasmanterii.
Trzeba w końcu załatać dziury
w budżetowej skarpecie
grubymi nićmi szytej.

Proszę Państwa
o pieniądze,
bo woda w fontannie zamarzła,
a wdowa wrzuciła doń ostatni grosz,
kasjerka została zwolniona,
a w komisie tuż za rogiem
Diabeł moją duszę wycenił
na psie pieniądze
Jest przesyt na rynku- mówił.

Proszę, proszę proszę... Kolejny sezon proszenia przede mną. Przyzwyczaiłam się już do tego, że mi z tym niezręcznie. Ale czy mam inne wyjście? Choć- gdyby się głębiej zastanowić- tak. Otóż na jednej ze zbiórek na moje leczenie, kiedy chodziłam z puszką i prosiłam, jedna z pań uzmysłowiła mi, że jest jeszcze jedno rozwiązanie... - Wolałabym umrzeć, niż się upokarzać i żebrać- podpowiedziała. Zrobiłam sobie jednak szybką wizualizację, jak wsadzam pani palec w oko. Poskutkowało. Napięcie zeszło, a pani nie straciła oka. Wilk syty i owca cała.

Kiedyś na treningu aikido Sensei, czyli trener naszej grupy, sprawdzał, czy dobrze się bronię.
- Nie zasłaniasz się - stwierdził.
- Zasłaniam - zaprotestowałam.

Pyk i jego wskazujący palec wylądował w moim oku.
Przez pół godziny widziałam przez mgłę.

Palec w oko tym, którym nie wstyd mnie zawstydzać.
Niech nauczą się zasłaniać.

Pozostało mi prosić. O wpłaty i o przekazanie na moje leczenie 1% podatku. Tak więc- proszę Was!

Jeśli będziecie robić PITu PITu to polecam KRS: 0000 33 88 03, cel szczegółowy 1%: "Marzena Erm"

Wpłaty na konto Fundacji Rak'n'Roll
o numerze 34 1140 2017 0000 4002 1296 2440                 z dopiskiem "Dla Marzeny Erm"

Odpłacę w uśmiechu!
Obiecuję.







niedziela, 9 lutego 2014

Drodzy Czytacze, Wspieracze, Podglądacze, Tajni Agenci
Umiłowani w mym blogu Bracia i Siostry

Jak wiecie- zbieram jeden procent. Jedni zbierają znaczki, inni punkty karne, ja przepadam za procencikami. Wątroba jest wyrozumiała i jakoś znosi tę moją słabość. Wiecie też, że potrzebuję kolejnych 232 tysięcy złotych na całą terapię Adcetrisem, która przewiduje 16 dawek leku po 32 tysiące każda. W zeszłym roku potrzebowałam "jedynie" 200 tysięcy na leczenie przeciwko nawrotowi, jednak teraz muszę walczyć z Hodgkinem, który już wrócił i trzyma swe obleśne łapska na moim krągłym biodrze. Dlatego konieczne jest przyjęcie wszystkich szesnastu dawek leku, które przewiduje schemat leczenia. Cała terapia to koszt ponad pół miliona złotych...

Dlatego
Trzeba działać!


Takie oto kalendarzyki kieszonkowe wyjdą niebawem z drukarni. Wraz z Misją Rakija ruszamy pełną parą z zachęcaniem niezdecydowanych podatników na oddanie 1% podatku na moje leczenie. Może i Wy chcielibyście rozkolportować je u siebie i zachęcić innych do oddania 1% podatku na leczenie dla mnie? Drukujemy 10 tys. takich sztuk i będziemy je rozdawać nie tylko w gronie rodziny, ale wszędzie, gdzie tylko gromadzą się ludzie- zakłady pracy, sklepy, biblioteki, kopalnie, kościoły... Gdzie tylko się da!

Pewnie i Wy macie w swojej okolicy miejsca, gdzie moglibyście rozdać takie kalendarzyki, może pracujecie w dużej firmie, albo Wasi znajomi pracują w jakimś publicznym miejscu, a może znacie jakieś biura rachunkowe, które chętnie rozliczyłyby niezdecydowanych klientów przekazując 1% na moją walkę z rakiem? A może chcielibyście takie kalendarzyki ofiarować rodzinie i znajomym?

Napiszcie do nas e-maila na misja.rakija@gmail.com w tytule wiadomości pisząc "kalendarzyki" a w treści Wasz adres zamieszkania oraz ilość kalendarzyków, którą chcielibyście dostać i rozdać, a my wyślemy je do Was jak tylko wyjdą z drukarni. To może być 30 sztuk, ale może być i 300! Wyślemy Wam tyle ile uznacie, że dacię radę rozdać "z ręki do ręki". Gdyby Wam brakło- doślemy kolejne! Zostawianie kalendarzyków na sklepowych ladach, portierniach oraz innych płaszczyznach równoległych do sufitu licząc na to, że ktoś sam się zainteresuje i sam sobie weźmie na niewiele się zdaję. Dlatego najlepiej dać komuś taki kalendarzyk bezpośrednio do ręki :) Pomóżcie mi sprawić, żeby jak najwięcej osób dowiedziało się o tym, że potrzebuje pomocy i chciało przekazać 1% podatku mnie, nie Urzędowi Skarbowego. To dla mnie szansa, że uzbieram pieniądze na całe leczenie. Potrzeba jeszcze 232 tysięcy złotych. To ogromna kwota! Pomóżcie mi proszę!