czwartek, 9 kwietnia 2015

W cieniu szansy

Dostałam wyniki badania PET.
Mam wznowę.

Siedzę sobie
I pachnę
I piję koktajl
I świeci słońce
I ptaki śpiewają
I nie wierzę.

Nikłe mam szansę na to, że będę kiedyś po prostu zdrowa. Pozostanie mi się tak bujać od wznowy do remisji i z powrotem. Obiecuję, że zrobię jednak wszystko, żeby bujać się tak jak najdłużej. A jeśli jest choć cień szansy... Położę się w nim i odpocznę.






48 komentarzy:

  1. 'oddech weź...' dziękuję za obietnicę i trzymam za słowo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzenko
    jakby co to leżę obok z taką samą niewiarą
    Bujaj się chce mi się powiedzieć; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzenko, nawet nie wiem, co napisać........
    Nie tak to powinno wyglądać.....
    Ogarniam Cię sercem i modlitwą.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzien ten jest do bani , chyle czoła i wszystko co mam za optymizm , dziś dowiedziałam się ze zmarł mój wujcio chorujący tez i kolezanka mamy (nauczycielka moja)....
    I co nam w końcu pozostaje : bujamy się , do skutku !

    OdpowiedzUsuń
  5. Bujaj się, kochana...
    Bujaj jak najdłużej.
    Nienawidzę Twojego sukinsyna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wierzyłam w remijsę....., ale walcz ile masz sił. Życzę Ci zdrowia z całego serca. Musi być dobrze. Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  7. podła ta choroba. po prostu podła. bez krzty szacunku dla naszej woli życia! Przykro mi bardzo, Marzeno. Niewiele mogę poza modlitwą o siły i spokój ducha dla Ciebie... wznowa i przerzuty są moją największą zmorą i strachem wielkim jak Mont Everest ;-(
    trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  8. https://youtu.be/i2KImHrjxus

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzydkie słowa się cisną.....
    Marzenko:***

    OdpowiedzUsuń
  10. kolejny idzie dzień....i tego się trzymamy, wspieram modlitwą...

    OdpowiedzUsuń
  11. Marzenko, będę sie o Ciebie modliła. Nie poddawaj się!!! Wiem, że w końcu wygrasz tą walkę!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Modlę się o lepsze wiadomości dla Ciebie. Każdego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz, co jest najpiękniejsze w tym wszystkim, Marzenko?
    Że tym bardziej jesteś pod czułą opieką Pana Boga. ;* Tym bardziej.

    I to jest najważniejsze! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena, rzecz jasna, to nie do Ciebie, bo ja trzymam kciuki za pełnię zdrowia!
      Ewelina: jak tak wyglada czula opieka BOGA - bo zgodnie z Twoją logiką, to BOG, który jest wszechmocny dal jej tego cholernego raka - to ja życzę Marzenie czegoś zupełnie innego

      Usuń
    2. Oddaj swoje życie Chrystusowi, by Jezus już zawsze uświęcał je i przemieniał na swoją chwałę oraz twoją wolność i radość. ;*

      Usuń
    3. Anonimowy;
      Nie umiem odpowiedzieć na twój zarzut, ale myślę, że Bóg jest wszechmocny. A Marz ma tego 'cholernego raka', - jak piszesz, bo Bóg uznał, że ta wyjatkowa dziewczyna ma dość sił na uniesienie tego cieżaru, krzyża jakim jest ta niesprawiedliwa i trudna choroba. Mój Tata nie miał tylu sił, poległ. Jednak wierzę, że umarł jedynie w tym ziemskim świecie, a w 'tamtym', Bożym żyć będzie wiecznie bez bólu, trosk i zmagań z chorobą i mnóstwem pytań, wątpliwości. Marzena jesteś żywym świadectwem na to, że niezależnie od twojego stanu zdrowia i ducha można, należy ddychać pełnią życia. Masz... - wiem, że tak jest, ...masz wielu naśladowców, wiele serc pokrzepiasz. I to jest twoja misja. MISJARAKIJA...i chwała Bogu za to, że posługuje się tobą, by nam ukazać piękno i dobro, siłę i moc, wrażliwość, potęge, upór, wiarę, cud życia pod twoją postacią. ;* Jesteś cudem , nie zapominaj o tym i proszę Cię, bądź na prawdę spokojna, bo Twoje życie jest w rękach Pana Boga, a to najbezpieczniejsze i najsilniejsze ręce świata... jestem z Tobą,w modlitwach i nie tylko. POZDRAWIAM!!! ;)

      Usuń
    4. Zostaw Boga w spokoju w tej sprawie, a w co wierzysz jest twoja prywatna sprawa i zapewnienia, ze Marzena ma dosc sil i ze Bog ja wybral, bo jest wyjatkowa osoba jest bezmyslnym pustoslowiem nie majacym zadnego umocowania w rzeczywistosci.Rozumiem tez ze kazdy kto przegrywa z choroba to konczy sie to Twoim stwierdzeniem co spotkalo twojego ojca- mial poprostu za malo sily wiec polegl.
      Ciekawe czy majac taka sama misje stac by cie bylo na takie same stwierdzenia gdybys znalazla sie w podobnej sytuacji.Tego co piszesz nie da sie czytac, bo twoje slowa wypadaja jak kamienie o ktore byc moze kiedys sama zaczniesz sie potykac, wiec lepiej zrobisz jak bedziesz milczec.
      Barbara.

      Usuń
    5. Jasne, czyli ten super BOG chce zeby ludzie cierpieli bo ich kocha.. dzięki, to ja wolę, żeby Marzeny nie kochał.. szkoda dziewczyny na taką toksyczną miłość..

      Chciałabyś rozumiem, żeby Ciebie BOG uznał za godną takiego cierpienia i życzysz sobie mieć raka, żeby BOG "posłużył się tobą, by nam ukazać piękno i dobro, siłę i moc, wrażliwość, potęge, upór, wiarę, cud życia pod twoją postacią" ?

      Jak mnie wpieniają takie sraty pierdaty,..

      Usuń
    6. Ewelino Pustowko, prosze mi wybaczyc, ale pozwole sobie na bezposredniosc: pani sie po prostu mozg sfilcowal.
      Brak slow.

      Lola

      Usuń
  14. a ja nie wnikam... kto jest taki okrutny i nie widzę sensu w tym okrucieństwie... sciskam Cie Marzenko mocno... to cholerne życie daje nam w kosc. Mnie się chce tak po prostu płakać i krzyczeć. Te bzdurne : dasz radę... jestes silna...walcz itp. mogą w takiej chwili wkurwic na maksa. Bujam się z Tobą piękna Marzenko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dużo dobra, pomocy Bożej i dobrych ludzi. Marzena

    OdpowiedzUsuń
  16. Niecz ten cytat Marzenko bedzie Twoim drogowskazem :

    "Upadam żeby powstać, Wstaję żeby biec, Biegnę żeby wygrać !"

    trzym sie...
    cichosza

    OdpowiedzUsuń
  17. zamiast tych koktajli mołotowa, idź do mięsnego kup sobie udziec barani, upiecz i jedz go codziennie, to może Ci się polepszy, bo jak na razie to skóra i kości.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteśmy z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  19. Marzenko...przykro mi..bardzo..
    Netka

    OdpowiedzUsuń
  20. https://www.youtube.com/watch?v=NeWYgFQYAF0
    <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Marzenka,Jezus uzdrawia.Robił to 2000lat temu i robi to dzisiaj.Trzeba tylko powierzyć Mu swoje życie i chcieć iść za Nim.Odrzucić wszystkich pośredników jakich oferuje nam kościół katolicki(bo Jezus -Bóg jest JEDYNYM pośrednikiem do Boga Ojca)wziąć Pismo Świete do ręki i szukać prawdziwego,żywego Boga.Tym którzy Go szukają On pozwala się znależć i wtedy masz szanse na CUD.Wiem co piszę bo Jezus mnie uzdrowił z zaawansowanego reka.Nie bądz religijna bo religie to zło.Uczep się Jezusa i daj się poprowadzić.Módl się i pość a zobaczysz rezultaty.Poszukaj sobie społeczności prawdziwych Chrześcijan(nie katolików ani świadków Jehowy) a zobaczysz ile cudownych uzdrowień jest na tym świecie.Wierzę,że nasz cudowny Bóg cię uzdrowi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem Swiadkiem Jehowy i zycze Ci Marzenko jak najlepiej ! Zdrowiej !!! To nie Bog zsyla na nas choroby... Jako prawdziwa chrzescijanka - zyjaca wedlug Pisma - nie pisze obelg na temat innych ludzi i ich tzw wyznan... Jak np Anonimowa z 11 kwietnia 17:37. Modl sie i ufaj ! Przesylam Ci serdeczne , cieple mysli i modlitwe. Wierze, ze bedzie dobrze <3 Pozdrawiam goraco !!!

      Usuń
  22. no żeby to.... :/ trzymaj się i walcz dziewczyno!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Znasz Jerzego Ziębę? O oleju konopnym wiesz?
    http://ukryteterapie.pl/strona/wyklady
    https://www.youtube.com/watch?v=mrQrYCmkSEU
    Jego książka daje ogromną wiedzę.
    Może uda się nawiązać kontakt osobisty?
    Ja bym tak zrobiła.
    Pozdrawiam cieplutko, trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana Marzenko...Jestem z Tobą...Zgadzam się,że Pan Jezus uzdrawia.Dokonuje cudów.Wystarczy powierzyć Mu całe swoje życie,oddać wszystko w Jego ręce i poprosić o pomoc: "Panie Jezu oddaję Tobie całe swoje życie i proszę Cię pokornie- troszcz się Ty"...Ja tak zrobiłam...Teraz czuję Jego obecność, Jego Miłość...Już się nie boję...Wiem,że On nigdy mnie nie opuści...Pozdrawiam Cię ...

    OdpowiedzUsuń
  25. Marzena wiesz, co... Nie znamy się, ale bardzo chciałabym Cię uzdrowić nie czekając na nikogo innego. Szkoda, że nie umiem. Z całego serca życzę Ci zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  26. NIech to ch*j strzeli!!! Jestem wściekła. Od dawna czytam Twojego bloga i tak strasznie się cieszyłam kiedy wszystko było dobrze i przyjmowałam milczenie za dobrą kartę, cieszyłam się, że po prostu korzystasz z życia. Sama walczę z tym dupkiem BUrakiem i walkę innych chorych traktuję jak swoją. Każdy nawrót boli mnie osobiście i dostaję furii.
    Co do Boga to uwazam, że nie ingeruje w nasze życie, jeśli w ogóle jest i trochę ciężko mi uwierzyć, ze zrobi cokolwiek z czyimkolwiek rakiem. Ludzka energia z modlitwy czy wiary - owszem, myślę, ze może faktycznie działać cuda, ale to nie ważne co myślę...
    Nie umiem Cię pocieszyć, nie umiem Ci pomóc i to mnie po prostu wkur*ia...
    ślę trochę mocy w tej całej niemocy...
    trzymaj się Marzena!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bog jest Anuk... Masz duzo racji, ze nie ingeruje w nasze zycie za kazdym razem w taki sposob w jaki bysmy chcieli. Ale wierze, ze jest i jednak czasem ingeruje. Wszystkim chorym zycze wyzdrowienia. Tobie Marzenko i Tobie Anuk. Tak jak pieknie napisalas " sle troche mocy w tej calej niemocy "... Pozdrawiam serdecznie <3

      Usuń
    2. A ja uparcie za Tobą powtarzam:
      Jesteś zbyt piękna, by umierać.

      I tego się trzymaj.

      Usuń
  27. Bujaj sie bujaj, wczesniej czy pozniej wszyscy sie bujamy w tym zyciu i nic juz tego nie zmieni.Do tego koktajlu dodalabym dobry kefir.Nie ma prawa zaszkodzic, a moze pomoc w bujaniu.Strona tutaj:
    http://grzybektybetanski.pl/
    Barbara.

    OdpowiedzUsuń
  28. Takie chwile jak te mobilizują do krzyku o cennym życiu..

    OdpowiedzUsuń
  29. Hold on little girl... <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Marzeno, może już znasz Anitę Moorjani i jej historię (napisała książkę, ale też w mediach można znaleźć sporo wywiadów z nią i innych materiałów) - wiem, że ostatnio zainteresowałaś się podejściem bardziej holistycznym, więc być może na nią trafiłaś. Polecam, nie chodzi tu o żadną metodę leczenia, żadne alternatywne sprawy. Anita miała doświadczenie śmierci, kiedy zapadła w śpiączkę w ostatniej fazie raka (o ile dobrze kojarzę to też Hodgkina) - to pozwoliło jej zrozumiec przyczyny choroby i uleczyć się. Polecam - inspirująca historia, mam nadzieję, że znajdziesz w niej coś dla siebie...

    OdpowiedzUsuń
  31. Marzenko jeszcze bedzie dobrze i najlepiej jak mialo byc !!w to wierze mocno!!


    tutaj prosze czytaczy o odwiedzenie bloga jednej walczacej WOJOWNICZKI
    http://pomimowszystko.blogspot.pl

    kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. końcówka powinna byc .com , a nie .pl :)

      Usuń
  32. Bo fajni ludzie nie mają łatwo ... WALCZ , bo nadzieja umiera ostatnia. Jesteś i będziesz zawsze w moich myślach i sercu - Jolka

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale wklejanie takich beznadziejnych pioseneczek mogłabyś sobie odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to Twoj blog, czy Marzeny ? Marzena ma prawo umieszczac co sie jej rzewnie podoba ! To Ty sobie odpusc i idz na spacer pozbyc sie stresow !

      Usuń
  34. Serdecznosci Marzenko ! Walcz piekna dziewczyno <3 Jestes w moich myslach <3 Powodzenia <3 <3 <3 I napisz cos od czasu do czasu. Trzymam kciuki !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Kolejna piękna i mądra Kobieta zachwycona życiem, zmagająca się z niesprawiedliwością losu.... a ja tak nie lubię swojego życia ... wstyd mi. Jestem z Panią

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz jakąś sprawę, z którą chciałabyś się do mnie zwrócić osobiście, możesz to zrobić pisząc na m.erm@vp.pl