piątek, 30 sierpnia 2013

Rak Back

Minął tydzień od momentu, kiedy dowiedziałam się, że mąż do mnie wrócił. Sukinsyn siedzi w moim biodrze. Potrzebowałam tygodnia, żeby to do mnie dotarło.

Dotarło.
Nadal jestem szczęśliwa
I wierzę.

Pół godziny po werdykcie sfotografowała mnie siostra. 
Spokojną, w spokojnej wodzie.


29 komentarzy:

  1. Męża należy wyplenić by seksownego biodra nie pogruchotał. I ponoć "tylko spokój może nas uratować i opanowanie" - solidnego kopa proszę mu zasadzić ode mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do mnie tez to nie dociera. Nikt go nie zaprasza. Dlaczego uparcie sie wpierdziela ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzenka! to nie jest dobra wiadomosc. Ile jeszcze pieniedzy potrzebujesz? bedziemy startac sie jeszcze bardziej. prosze napisz nam co mamy robic!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. hope you are ok:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyciągnąć broń i strzelać do dziada . Załatwię Ci pozwolenie . K ... niech spada. Dzielna dziewczyno ... , brak słów - Jola W.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, Marzenko, trzymam mocno kciuki za Ciebie, daj mu w końcu takiego kopa, żeby się od Ciebie raz na zawsze odpierniczył...
    A zdjęcie piękne, ślicznie wyglądasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzenko, sercem i modlitwą jestem z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  8. ucze sie od Ciebie
    tez chce wierzyc.

    OdpowiedzUsuń
  9. jestem, wspieram!
    ogrom energii posyłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziś wpadłam przypadkiem na Twój blog bo znajomej córcia ma przeszczep właśnie w tej chwili. Słuchaj - jestem zszokowana Twoimi wpisami ale pozytywnie - płakałam. Zazdroszczę siły - wiesz z taką determinacją musi być OK i tak będzie - pomodlę się za Ciebie i wiem że dasz radę - szacunek dla Ciebie jesteś WIELKA, pisz jak najwięcej bo dużo nas ciebie czyta i czekamy na wieści - całuję - Magda

    OdpowiedzUsuń
  11. Marzenko jesteś taka piękna w tej swojej walce..wierze, że tym razem na dobre rozstaniesz się z tym paskudem. Z całych sił trzymam za Ciebie kciuki będzie dobrze.. musi być :)) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. obyś szybko z nim się rozwiodła raz na zawsze...

    Mam nadzieję, że Ty, ja i inne osoby z niechcianym mężem szybko się rozwiedziemy, a oni jako karę dostaną zakaz zbliżania się do nas

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jest łatwym przeciwnikiem, najmij dobrego adwokata i weź w końcu z mężem rozwód.
    Trzymaj się dzielna dziewczyno.

    OdpowiedzUsuń
  14. Walcz, bo dodajesz siły innym... Czekam na biopsję...swoją :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Marzeno,to jest zła wiadomość ale jak mówiłam walka trwa,Tylko Ty jesteś generałem,Walcz ...poprostu walcz.Przesyłam słonce.
    iwona

    OdpowiedzUsuń
  16. Jesteś piękna i pięknie walczysz.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaka ładna z Ciebie kobieta i jaka waleczna podziwiam- trzymam kciuki- wiem, że będzie dobrze a ja się rzadko mylę:) całusy

    OdpowiedzUsuń
  18. Marzenko, wierzę że uda Ci się pokonać chorobę.
    Dopóki walczysz - jesteś zwycięzcą, niech to będzie naszym życiowym mottem.
    Jesteś wspaniałą kobietą, nie zasługujesz na takiego męża. Najwyższa pora go zlikwidować - raz a porządnie. Bezpowrotnie.
    Tylko pamiętaj, po rozwodzie szukaj uważniej.

    OdpowiedzUsuń
  19. Marzenko walcz, cały czas walcz... dodajesz siły innym i to jest wspaniałe...
    sama czekam na termin biopsji...

    buziaczki kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Marzenko, jesteś wspaniałą osóbką. Imponuje mi Twoja siła. Trzymam kciuki. Wierzę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam nadzieję, co ja mówię! wierzę w to, ze wpadł się pożegnać. Na do widzenia wyślij go w kosmos. W długą drogę bez powrotu. Bez buziaka za bezczelność.

    Twoja siła jest imponująca. Taka siłę mają tylko zwycięzcy!
    Zwyciężysz! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. może i wrócił, ale tylko po to by dostać wpier***l ostateczny i zniknąć na zawsze !
    trzymam mocno kciuki za ciebie !

    OdpowiedzUsuń
  23. Szczerze Ci współczuję, sama też mam raka, więc wiem jak to jest.
    Jedno, co mnie uderzyło, to fakt, że nazywasz go mężem. Ja bym swojego tak nie nazwała nigdy. Mąż to z założenia ktoś, któremu przysięga się miłość, wierność i że się go nie opuści. Jakkolwiek wredny się potem może okazać, przysięga jest przysięgą, i osobiście nie chciałabym, żeby mój rak sobie pomyślał, że może się z mojej strony spodziewać miłości, wierności itd.
    Ale to tylko moje osobiste zdanie na ten temat.
    Pozdrawiam serdecznie, życzę dużo wiary i zaufania Opatrzności Bożej :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękna istoto :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak ja nie cierpię tych typów!!
    Niby taki macho,dumnie pręży klatę bo wszyscy się go boją.
    A tak naprawdę - Tchórz. Wprowadza się po kryjomu, tak, że go nie widać, nie słychać. Nie zauważasz, że wyjada z lodówki, że śmieci gdzie popadnie. Dopiero jak się zadomowi znienacka i z zaskoczenia wychyla paskudną gębę i złośliwie szczerząc kły woła: no helloł, tu jestem!
    Wierzę, że masz dobrego adwokata a i sędzia na takiego typa też się znajdzie. Trzymam kciuki za rozwód szybki i ostateczny, najlepiej po pierwszej rozprawie. Dzieci niech sobie pasożytniczy mąż zabierze ze sobą. Życzę mu wszystkiego najgorszego na nową drogę życia. Mam nadzieję, że nie zostawisz mu nawet skarpetek - niech spie...rza boso.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jesteś piękną, mądrą i silną Kobietą ... to czuć w każdym Twoim poście, każdej wypowiedzi... Czekam na swoje wyniki z biopsji i chłonę Twoje każde słowo! Trzymam kciuki!!!! Wywal drania...

    OdpowiedzUsuń
  27. zdjęcie razem z postem zapierają dech w piersiach...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz jakąś sprawę, z którą chciałabyś się do mnie zwrócić osobiście, możesz to zrobić pisząc na m.erm@vp.pl