Mam przyjaciółkę. Nie wiem, jaki jest jej ulubiony kolor.
Nie wiem, czy woli trampki, czy szpilki. Nie widziałam jej nigdy na oczy.
Mam przyjaciółkę. Wiem, że jest piękna, wrażliwa i ma
szlachetne serce.
Mam przyjaciółkę. Poznałam ją 5 miesięcy temu w chwili,
kiedy bardzo potrzebowałam pomocy. Napisała do mnie maila z planem jak może mi
pomóc.
Ja mam raka a ona pomysł, jak mnie ratować.
Mam przyjaciółkę. Wtedy dowiedziałam się, jak się nazywa...
Ewelina- spadła mi z nieba, a jak już coś spada z nieba, to
jest to albo bomba albo manna.
To była manna. Manna na mój głód nadziei, że zwyciężę swoją
walkę o życie. Ewelina, od kiedy napisała do mnie pierwszy raz, jest ze
mną każdego dnia i pomaga mi zebrać ogromną kasę na moje leczenie. Byłam jej
zupełnie obca a ona zdecydowała się poświęcić swój czas, aby mi pomóc, czas,
który jest dla niej bardzo cenny, bo...
Ewelina walczy z ostrą białaczką szpikową. 9 września, a
więc już za kilka dni, ta cudowna dziewczyna idzie na przeszczep szpiku od
dawcy niespokrewnionego. Spędzi w szpitalnej izolatce ponad miesiąc, a droga,
którą będzie musiała samotnie przejść, będzie długa i niebezpieczna.
Mam przyjaciółkę i bardzo się o nią martwię. Mam też Boga, w którego wierzę i który słucha.
W czasie pobytu Eweliny w szpitalu będę szturmować niebo.
Zbieram ekipę szturmową :)
„Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o
coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie.”Mt
18,19
Codziennie- od 9 września aż do końca pobytu mojej
przyjaciółki w szpitalu- będę odmawiała różaniec o jej bezpieczne przejście
przez leczenie. Szukam hardcore'ów o kryształowych sercach, którzy chcieliby przyłączyć się do mnie i
poświęcić 20 min dziennie na taki szturm. Różaniec jest trudny, ale Ewelina
jest warta każdego trudu. Sądzisz, że nie podołasz? To może jedna dziesiątka
różańca będzie Ci odpowiadać i Cię nie zniechęci?
Napisz do mnie, zgłoś się, pomóż mi w walce o przyjaciółkę.
Zdrowaś Mario.
20 minut dziennie to przecież bardzo mało.. Warto je poświęcić... Dołączam się do ciebie Marzenko:)
OdpowiedzUsuńI ja ....za Ewelinkę i jej walkę, za Ciebie, za Moją Antosię, która przegrała walkę z paskudem...za którą tesknię, którą kocham bezgranicznie.
OdpowiedzUsuńcudownie mieć Ciebie za Przyjaciółkę Marzenko...codziennie proszę moje Anioły o zdrowie dla chorych...
OdpowiedzUsuńżyczę dużo wytrwałości! wierzę, że uda się Pani pokonać wszystko! codziennie czekam aż coś Pani napiszę, jest Pani dla mnie wzorem do naśladowania i podziwiam Panią za ciągły upór i chęć walki! oby tak dalej! gorąco pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWchodzę w to:-)
OdpowiedzUsuńSzturmujmy zatem.
Marzenko, ja nie wiem, czy podołam, ale będę się starać. W tamtym roku pojechałam na rekolekcje, aby modlić się za koleżankę ze szpitalnej sali, która dopiero dowiedziała się, że będzie walczyć z paskudem. Teraz już jej walka jest dużo łagodniejsza, ostatnio jak z nią rozmawiałam, brała już końcówkę chemii i czuła się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńWięc myślę, że możemy dużo uczynić - razem!
Będę się modlić za Ewelinę i za Ciebie, Marzenko ;)
Jedna dziesiątka to jest coś, czego mogę się podjąć:-).
OdpowiedzUsuńja też
OdpowiedzUsuńi czekam na wieści
będę z Wami
OdpowiedzUsuńprzyłączam się .
OdpowiedzUsuńAsia .
Bede pamietac.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
http://pompejanska.rosemaria.pl/
OdpowiedzUsuńto są cztery różańce dziennie ,ale warto..
odmawiałam dwa razy..Matka Boża zawsze pomaga :)
Będę się modliła za Wasze zdrowie najmocniej jak potrafię!!!
OdpowiedzUsuńBędę się modliła za Wasze zdrowie najmocniej jak potrafię!!!
OdpowiedzUsuńi ja...
OdpowiedzUsuńCałym sercem z Wami ...
OdpowiedzUsuńja też będę się modliła za Ciebie i Ewelinę...
OdpowiedzUsuń1 października mój mąż walczący od 10 lat z białaczką idzie na przeszczep od dawcy niespokrewnionego....Muszę przyznać, że Twój blog ma duży wpływ na jego decyzję żeby poddać się temu zabiegowi. Renata
No dobra, to i ja...
OdpowiedzUsuńMarzenko, nie znam Cię osobiście, ale podziwiam Cię za Twoją postawę,za siłę i wolę walki. Jesteś wspaniałym człowiekiem. Do różańca oczywiście się przyłączam. Będę się modliła za Ewelinę i za Ciebie (Dwie wspaniałe Wojowniczki) Niech Bóg Wam błogosławi :) Gorąco pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego ;)
OdpowiedzUsuńja też. jedną dziesiątkę codziennie :)
OdpowiedzUsuńModlić się nie będę, ale liczę, że wysyłanie pozytywnych fluidów też może pomóc :) myślami z Wami
OdpowiedzUsuńSprobuje
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńwidać gołym okiem, że jesteście obie wspaniałe babki :)
OdpowiedzUsuńdołączam się, będę się modlić za Was obie
w czerwcu pobierano ode mnie szpik jako dawcy niespokrewnionego i od tego szpikowego czasu czuję się bardzo "spokrewniona" z walczącymi szpikowymi i nie tylko
serdecznie Was przytulam i dziękuję za lekcję, tego, co ważne
kwiaciarka
Nie odmawia różańca ale mam wiarę w cuda. Dołączam się i będę codziennie 20 minut medytować w intencji Eweliny, Twojej i jeszcze jednej osoby, którą rak chce pozbawić ziemskiego życia w najmniej odpowiedniej chwili. Podziwam Cię Marzeno iwszystkich walczących i asertywnych.
OdpowiedzUsuńIzabela
masz to. po 21wszej.
OdpowiedzUsuńi ja się przyłączę...
OdpowiedzUsuńMam trudny moment w życiu. Najtrudniejszy, nigdy nie było mi tak źle. Modlitwa pozwala na spokojny sen, na myślenie o sobie bez złości, na próby przebaczenia. Nie mogę Wam obiecać różańca, ale dziesiątkę co wieczór - tak. Bo i ja tej modlitwy potrzebuję, a kiedy mogę pomóc komuś jeszcze, niech korzysta. Korzystajcie.
OdpowiedzUsuńKiedy mój brat był nieprzytomny, przez trzy doby co godzinę ktoś inny podejmował czuwanie modlitewne, i pomogło. Wybudził się i dzięki Bogu wraca do zdrowia. Codziennie o ósmej rano będę odmawiała dziesiątek różańca. Grażyna
OdpowiedzUsuńJa też się przyłączę... do modlitwy za Ewelinę i Ciebie:)
OdpowiedzUsuńNie jestem wierząca, ale codziennie będę prosić o zdrowie dla Ciebie i Eweliny. Jesli Bóg jest, mam nadzieję,że wysłucha.
OdpowiedzUsuńMonika
Dziękuję Moniko! Ewelinka jest już bezpieczna, w domu, jupi! Szturm miał sens :)
UsuńJestem osobą nie wierzącą ale jeśli moje myśli pomogą, którejkolwiek z was to będę myślami z wami tak często jak często czas mi na to pozwoli. Póki co o Tobie myślę często i Ewelinę do tych myśli dołączam :) ciepło was pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się z modlitwą dla Was i za Was Dziewczyny, mimo, że zwykle się nie modlę.
OdpowiedzUsuńPo prostu będę się modlić. Tylko tyle i aż tyle. Dla Was i za Was.
aśka
Jestes wspaniała. Nie modlę się, ale dla Ciebie zrobię wyjatek :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam dzisiaj przypadkiem na Twojego Bloga.W obecnej chwili szukam grupy wsparcia....2 tyg temu moja mamunia najukochańsza przegrała walkę z chłoniakime:( Chciałam spytać czy wpłacanie pieniążków dla Ciebie jest nadal aktualne?Chciałam też przyłączyć się do modlitwy za Twoją przyjaciółkę....Wierzę,ze dobry Pan Bóg jej pomożę!!Ściskam i życzę wytrwałości
OdpowiedzUsuńZbiórka pieniędzy na moje leczenie trwa nadal, bo wiem, że teraz Adcetrisu będę musiała przyjąć więcej- już nie po to, aby zapobiec nawrotowi, ale żeby się wyleczyć a jak długo potrwa niszczenie frajera to już tylko rak jeden wie. Dziękuję za każdą wpłatę a jeszcze bardziej dziękuję za modlitwę! Ewelina będzie jej potrzebowała teraz wyjątkowo dużo i cieszę się, że przyłączysz się do szturmu na niebo. Dziękuję!
Usuń♥♥♥♥♥♥ MODLITWA TYLU LUDZI... JEST CUDEM I WSZTSTKO MOŻE ♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzemu czekać do 9 września? Zacznijmy dziś! :)
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się ,wiem że ON wiele może a nasza wiara w TO też. Zaczynamy od jutra ? A może już dzisiaj , tak na rozgrzewkę ? Może umówimy się na jedną godzinę , chór będzie głośniejszy i nas usłyszą - cieplutkie buziaczki - Jola W.
OdpowiedzUsuńA teraz mocno , bardzo mocno modliłam się za Ewelinę i za Ciebie Marzenko , żeby Was opuścił strach i wróciło zdrowie - ściskam mocno i będę codziennie z Wami w modlitwie i myślach. Trzymajcie się - Jola W.
OdpowiedzUsuńTo juz od dzisiaj - ja też:)
OdpowiedzUsuńMarzeno, chciałabym przesłać grosik na Twoje leczenie, czy ten numer na blogu jest aktualny? zdrowia życzę i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNumer na blogu jest nadal aktualny, dziękuję za grosik! :) Pozdrawiam!
Usuńzgłaszam się, każdy sposób jest dobry. ja tego sposobu chwyciłam się niczym tonący brzytwy gdy moja mama chorowała. marzeno czytam cię bo chcę zobaczyć na własne oczy, że ludzie z tym cholerstwem, które siedzi w twoim biodrze są w stanie wygrać. ja w to wierzę a ty mi to udowodnij - bardzo cię o to proszę.justyna
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy odmówię 50 razy, ale 10 - na pewno!
OdpowiedzUsuńOdkąd usłyszałam Ciebie (i o Tobie) w Trójce - bardzo Cię lubię :-)
Powodzenia, Dziewczyny!
Dziękuję Olu! Ewelinka jest już bezpieczna, w domu :) Dziękuję za Szturm!
UsuńJest 15-sty września ale myślę że każda chwila jest dobra aby przyłączyć się do szturmu na niebo :) Przyłączam sie od dziś!! Uściski dziewczyny-jesteście WSPANIAŁE!!!!
OdpowiedzUsuńpostaram się i ja, przynajmniej tą 10 dziennie!!!
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się kobiety
Modlić się należy do Jezusa bo On jest jedynym pośrednikiem do Boga Ojca:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie do Jezusa będę się za Was kochane modlić bo On ma moc i jest cudownym,litościwym Bogiem,dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.Takiemu Bogu właśnie służę i w moim życiu zdarzają się cuda
Wysyłam CI ciepłe myśli i energię
OdpowiedzUsuńCzy są jakieś wieści od Eweliny?
OdpowiedzUsuńGrażyna
Dziękuję Wam wszystkim za modlitwę! Szturm na niebo trwa nadal, bo przed Ewelinką jeszcze kawał drogi do przebycia. Dziś Ewelina ma przeszczep szpiku, dawcą jest 25 letnia Niemka. Ewelina czuje się w miarę dobrze, jest dzielna i pogodna. Najbliższe tygodnie będą najważniejsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bardzo bardzo dziękuję, że jesteście z Eweliną :)
https://www.facebook.com/events/376793595780731/?fref=ts
Jeej, jaki śliczny blog <3
OdpowiedzUsuńagrestaco6.blogspot.com
Marzenko myślę o Tobie codziennie po kilka razy. Wysyłam mnóstwo dobrych mysli każdego dnia. Jestem pewna, że modlitwa i otaczanie Cię jak najserdeczniejszymi myślami przyniesie rezultat.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam moc pozytywnej energii dla Ciebie i Ewelinki!
OdpowiedzUsuńhttp://www.magazyn-seniora.com/
staram sie
OdpowiedzUsuńcodziennie
dziesiątkę
czasem wychodzi, czasem nie
Dziękuję Rybeńko! :)) Ewelina wyszła już ze szpitala, wszystko poszło gładko. Wierzę, że Szturm miał sens :)
UsuńMyślę o Tobie codziennie wspaniała dziewczyno. I o Ewelince też. Otulam Was bardzo bardzo serdecznymi myslami/.
OdpowiedzUsuńMarzenko, przelałam właśnie moje drobniaczki dla Ciebie. Dla mnie to bardzo symboliczne, bo niestety ja chorowała moja Mama, to dla nas był to temat tabu. Nie wiedzieliśmy jak się zachowywać. Nie umiałam o tym rozmawiać, często to wszystko było bardzo sztuczne. Na samym końcu nie miałam już nawet czasu na pożegnanie. Do tej pory mam straszne wyrzuty sumienia. Gdybym mogła cofnęłabym czas. Szkoda, że na podobnego bloga nie natrafiłam wcześniej, może to otwartłoby mi wtedy oczy. Bardzo mocno Ci kibicuję. A nie modlę się, bo przestałam po śmierci Mamy.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ,że tak późno zajrzałam. Miesiąc październik jest miesiącem różańcowym więc przyłączam się całym serduchem! Ani grociszka nie mam i wstyd mi,że nie mogę pomóc ,bo jestem mamą trójki dzieci i mąż na mnie pracuje. No i w zeszłym roku guza w głowie mi wykryli więc się modlę o wszystkich chorych . Buziaki dla Ciebie i Przyjaciółki :) Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńto bardzo ważne mieć przy sobie kogoś bliskiego..
OdpowiedzUsuńKobietko, odezwij się !!! Czekam z niecierpliwością na Ciebie !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, mk.
Marzenko, tulimy Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńKochani! Ewelinka wyszła 8 dni temu ze szpitala i czuje się bardzo dobrze! Bogu dzięki i Wam dzięki :)) Czeka ją jeszcze sporo trudności, bo leczenie dalej trwa, ale wierzę, że będzie już tylko lepiej :) Dziękuję Szturmującym Niebo! <3
OdpowiedzUsuń