W środku lasu, z bosymi stopami zatopionymi w grubym mchu
dotarły do mnie polifoniczne dźwięki cywilizacji. W sekundę podniosło mi się
ciśnienie krwi, bo oczekiwałam telefonu od brata z wynikami mojej ostatniej
tomografii. Oho, wznowa. Okej. Nic nie szkodzi. Pewnie to nic wielkiego, a
jeśli już coś wielkiego, to wielkie mi rzeczy. Przekonuje o tym siebie i rodzinę.
Mam z siostrą wakacje a moi rodzice właśnie jadą na swoje, więc nie będę psuła
ani sobie ani im nastroju. Kilka dni w niewiedzy nikomu krzywdy nie zrobi. Koniec
tematu na najbliższy tydzień.
Zrobiłam sobie wolne, nie tylko od zbiórek pieniędzy, które bardzo
mnie zmęczyły, ale i od myśli, które odciągają moją uwagę od tego pięknego
miejsca, w którym jestem. Rodzina mojej koleżanki udostępniła mi domek w
Człopie. Mam darmowe wakacje w przepięknej okolicy, przyroda mnie zachwyca i
absorbuje. Robię zdjęcia ślimakom, pływam w jeziorze, skaczę z drzewa do wody- „na
bombę”, a opiłki wody drażnią mi oczy. Poznaję dwóch czternastoletnich tubylców,
którzy uczą mnie jak skakać z liny do wody, na tarzana. Mam ubaw po pachy. Oni
też, bo wpadam do jeziora jak wieloryb, a oni jak leszcze przebijają się cicho
przez jego lustrzaną powłokę.
Dzień powrotu. Wsiadam do pociągu. Kawał drogi przed nami,
kawał czasu na przemyślenia, kawał ciasta w plastikowym pudełku. Otwieram
pudełko, otwieram się sama przed sobą. A
więc mam wznowę. Pora się nad sobą poużalać. Pora wziąć się w garść. Pora na
panikę. Pora na spokój. Jestem zła, rozżalona. Jestem opanowana, pogodzona.
Przez kilka godzin podróży próbuję się dookreślić. Kiepsko mi idzie.
Dobrze mieć bliskich, którzy czarnym markerem, grubą kreską
potrafią oddzielić w mojej głowie czarnowidztwo od jasnowidztwa, frustracje od
akceptacji, bezsens od ufności i kolorowym mazakiem podkreślić to, na co mam
stawiać, żeby zbliżyć się do celu. Chcę być zdrowa- to jak strzelać w ruchomy
cel. Ale mam wprawę, jak jednoręki bandyta. Jedna remisja za mną, pora
powalczyć o drugą.
Nie płakałam. No może raz, tyle co kot napłakał. Wiadomość o
nawrocie choroby nie była dla mnie tak silnym przeżyciem jak diagnoza, którą
usłyszałam ponad dwa lata temu. Być może dlatego, że jeszcze nie zdążyło do
mnie dobrze dotrzeć, że mam całkowitą remisję choroby, jeszcze nie zdążyłam się
ucieszyć, nie zdążyłam zaufać, że tak już zostanie. Cały czas miałam świadomość
tego, że nawrót jest prawdopodobny, bałam się cieszyć, bałam się powiedzieć
sobie- wygrałam.
Adcetris i nawrót, czyli szczęście w nieszczęściu. Dzięki
temu, że nie osiadłam na laurach mając nadzieję, że choroba już nigdy nie
wróci, udało mi się zebrać ponad 240 000 zł na leczenie! Albo raczej-
udało NAM się. Gdyby nie pomoc bliskich mi osób oraz tych zupełnie mi obcych,
gdyby nie Wasza pomoc- zebrałabym co najwyżej tyle, ile znalazłam bym na dnie
fontanny. A tak: mam nawrót ale i mam
lek! A skoro tak- mam również nadzieję. Dziękuję za nią!
Długo się zastanawiałam, czy opublikować na swoim blogu film
„RAK i JA”, w którym rozebrałam się do naga. Krępuję się wiedząc, że inni taką
nagą będą mnie oglądać. Postanowiłam jednak, że to zrobię. Miałam poważne wątpliwości,
ale przyjaciółka na moje obawy wystosowała bardzo rzeczowy argument: „A nie
pitol”. Moja historia nie jest niezwykła. To tak naprawdę historia większości
chorych na raka. Mam nadzieję, że dzięki niej zarówno chorzy jak i zdrowi znajdą
odwagę do przełamywania leków przed sobą nawzajem, przed szczerością, przed
dzieleniem się tym, co kryję się pod maską wymuszonego uśmiechu i zaradności. Mam
nadzieję, że ta historia zachęci chorych i ich bliskich do przełamywania
rodzinnego tabu, które prowadzi do izolacji i samotności.
Dziękuję tym, którzy pomogli
mi rozebrać się przed kamerą, odkryć się, pokazać, jaka jestem, albo raczej-jaka
bywam, kiedy nie udaję albo nie spełniam czyiś oczekiwań. Nie, nie jestem
smutasem, ale pozwalam sobie na chwile słabości. Zachęcam do tego, bo odgrywanie
Wojowniczego Żółwia Ninja, który nie boi się wroga to słaba rola w filmie
kategorii B. Na dodatek rola ta kosztuje dużo energii, a zbyt dużo trąbią o
kryzysie, żeby nie liczyć się z kosztami.
Sobie i innym życzę jak najczęstszych okazji do takich scen
rozbieranych. Czasem trudno wyjść ze skorupy samemu. Życzę wszystkim takich przyjaciół,
jakich ja mam, takich, którzy zrzucą nawet ze schodów, byleby skorupa pękła i
uwolniła jej więźnia. Prawdziwe Katharsis.
Twój post - bardzo ważne słowa. jednak czasem jest tak, że ta skorupa chroni nie nas, chorych, tylko naszych bliskich. nie każdy chory na raka ma obok siebie kogoś dostatecznie silnego.
OdpowiedzUsuńo filmie nic nie powiem, bo z tableta niedostępny, ale jutro (mam nadzieję) go zobaczę.
serdeczności!
zdadzam się z tempo giusto to są bardzo ważne i piękne słowa.. Widzę jak dzielnie sobie radzisz z chorobą .. Ja mimo drugiego nowotworu nie moge jeszcze znaleźć w sobie tylke siły do walki co ty.. skaram się nie dołować ale nie zawsze mi to wychodzi...
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem ja ty dzielnie to znosisz...oby tak dalej
;)
Piękny i mądry film.Czapki z głów Marzenko.Pozdrawiam Ania.
OdpowiedzUsuńMarzenko, ten film powinien byc puszczany w godzinach najwiekszej oglądalności w telewizji!!
OdpowiedzUsuńzawsze czuję się wstrząśnięta że osoby doświadczone rakiem tak podobnie myślą i odczuwają, bez wzgędu na wiek i rodzaj raka
Cieszę się, że jesteś ! Pozdrawiam,mk
OdpowiedzUsuńDziekuje że chciałaś sie z nami tym podzielić. To bardzo ważne dla mnie i wielu innych. Dziękuje i życzę dużo siły
OdpowiedzUsuńEmi
Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Życzę Ci przede wszystkim zdrowia ale też spełnienia każdego najbardziej niezwykłego marzenia.
OdpowiedzUsuń...jak piękna tak szczera... :)
OdpowiedzUsuńi ta energia:)
mądre spojrzenie:)
świadome:)
Marzena... dziękuję Ci.
Piękny film, a w nim piękna Ty! Dziękuję...
OdpowiedzUsuńBrawo,mam nadzieję że film trafi do ludzkich serc i pozwoli na chwilę przystanąć,zatrzymać się nad własnym życiem.Jesteś świetną kobietką,walczysz mądrze i wiesz,jaki jest Twój cel - pokonać chorobę. Życzę Ci,abyś któregoś dnia wstała ze świadomością,że wszystko złe już za Tobą,że teraz zaczynasz nowy etap w życiu,zdrowym życiu. Ściskam mocno <3
OdpowiedzUsuńniestety trafiłam na Twoj filmik za późno... moze wtedy byłabym większym wsparciem dla mojej mamy. Jej się nie udało i odeszła tydzień temu. Trzymam kciuki za Twoją walke. S,
OdpowiedzUsuńDziewczyno, jak mi się podoba Twoja normalność!!!
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno!
jesteś piękna i niesiesz piękne przesłanie. życzę Ci jak najlepiej.
OdpowiedzUsuństrasznie smutno zrobiło mi się kiedy opowiadałaś o łysej głowie, o tym, że ktoś to nieładnie komentował. nie mieści mi się w głowie, że ludzie nie mają ważniejszych rzeczy żeby zająć swoje myśli.
cudowny film i oby jak najwięcej osób go obejrzało i pomogło.
Niby nie znam, a wydajesz mi się tak bliska. Bardzo przypominasz mi moja Mamcię i mocno wierzę, że Ona od 18 miesięcy bezpośrednio wyprasza dla Ciebie zdrowie u Boga. Całe życie była aniołem i po prostu zbyt wcześnie musiała wrócić do swojego domu... Ściskam Cię mocno i proszę walcz dzielnie... dla każdego z nas.
OdpowiedzUsuńJestem z Toba od zawsze...i zawsze tu będę, mocno trzymam kciuki-najlepsze, że "poznając" Ciebie nie sądziłam, że sama będę czekać na moje wyniki... Niebawem się operuję...
OdpowiedzUsuńhttp://blog.siegnijpozdrowie.org/
OdpowiedzUsuńhttp://blog.siegnijpozdrowie.org/2010/06/nagranie-wideo-wykladu-medycyna.html
OdpowiedzUsuńhttp://blog.siegnijpozdrowie.org/2013/01/wplyw-diety-na-powstawanie-nowotworow.html
http://blog.siegnijpozdrowie.org/2013/05/alternatywne-metody-leczenia-nowotworow.html
http://blog.siegnijpozdrowie.org/2012/12/przelomowe-badanie-wplywu-zywienia-na.html
http://faktydlazdrowia.pl/bpa-substancja-obecna-m-w-paragonach-pojemnikach-plastikowych-przyczynia-sie-rozwoju-raka-piersi/
http://faktydlazdrowia.pl/aspartam-slodzik-produktow-dietetycznych-powiazany-z-bialaczka-i-chloniakiem/
Polecam zobaczyc Terapie Maxa Gersona na youtubie film Przełom...
http://faktydlazdrowia.pl/ekstrakt-z-jablek-zabija-komorki-nowotworowe-lepiej-niz-chemioterapia/
OdpowiedzUsuńhttp://faktydlazdrowia.pl/swieze-i-surowe-soki-warzywno-owocowe-potrafia-cofnac-chorobe/
http://faktydlazdrowia.pl/wodorosty-skuteczniejsze-niz-chemioterapia-w-walce-z-rakiem-piersi/
Witamina b17 Edward Griffin Świat bez Raka super ksiazka..Polecam
http://faktydlazdrowia.pl/koktajl-napedzajacy-sile-systemu-immunologicznego/
Szokujące i nieznane fakty o elektrosmogu
www.youtube.com/watch?v=6fpAkd8mTAU
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/nowy-raport-rzadu-na-temat-raka-2013-10
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/biznes-z-chorob-czyli-pacjent-w-matrixie-2013-08
Super Strony mam madzieje ze pomogą trzeba czytać je z otwartym umysłem(mózg jest jak spadachron nie działa gdy nie jest otwarty)..
GRATULUJĘ!!! I podziwiam za wszystko, co robisz, za Twoją odwagę i umiejętność dzielenia się intymnymi przeżyciami. Czas, w którym człowiek dowiaduje się o chorobie jest przepełniony chwilami goryczy i zwątpienia a Ty wspaniale stawiasz temu czoła. Ja też walczę każdego dnia, nie o siebie, ale o bliskie mi osoby a dzięki Tobie, Twoim wypowiedziom czy wpisom, czuję się silniejsza. Zarażasz ludzi pozytywną energią i oswajasz ich z trudnymi i często krępującymi tematami. WIELKIE DZIĘKI za to że jesteś i odważyłaś się publicznie walczyć z tym dziadem :) ściskam Cię mocno i życzę siły, wytrwałości i wiary. Dobrej i spokojnej nocy :)
OdpowiedzUsuńCześć Marzena!
OdpowiedzUsuńZnalazłam artykuł o Tobie w Jastrzębskim dodatku do Dziennika Zachodniego, wczoraj przeczytałam Twojego bloga. Jesteś cudowną osobą! Bardzo Cię podziwiam i wierzę, że Ci się uda. Jeśli nie masz nic przeciwko, napiszę o Tobie na moim blogu :) Jeślibyś miała ochotę, możesz napisać coś o sobie, albo od siebie. Mogę również napisać coś sama, a Tobie podesłać, czy się zgadzasz :) Pozdrawiam Cię mocno i będę pamiętać o Tobie w swoich modlitwach:)
Marzenko,poczytaj proszę o samoleczeniu metodą BSM,może mogłabyś spróbować..Pozdrawiam Cię dzielna śliczna dziewczyno..
OdpowiedzUsuńSylwia W.
Cześć. Podobają mi się Twoje jaja. Tzn Ty i to, że masz jaja;] Poznałem Cię w Trójce, trochę później zamieszkałaś w przeglądarce- to tylko karta, ale karta, która żyje:D i gdzieś tam jeszcze u mnie w główce masz kartę.
OdpowiedzUsuńPaweł
http://www.youtube.com/watch?v=Ljj0iI_iXSs&hd=1
OdpowiedzUsuńCo szkodzi zmienić dietę. Za zebrane pieniądze kupić sokowyciskarkę i ekologiczne warzywa i owoce. Pić i jeść na zdrowie przez kolejne lata.
Ludzie zacznijcie myśleć (cytat z filmu) !!! Nie idźcie na rzeź jak b..... :(
Przeczytalam dzis rano artykul o szczesciu i jak je zauwazac... linki na ktore klikalam na kolenych blogach zaprowadzily mnie do CIEBIE!!!
OdpowiedzUsuńto niesamowie... uczyc sie szczescia od takich osob!!!!!!
Jestes fantastyczna!!! sciskam Cie cieplo i sle promien szczescia :) Alicja
ty tak bardzo chcesz zyc, a ja tak bardzo nie chce, bo moje zycie to jest wielka czarna dziura z ktorej nie moge wylezsc, noi gdzie tu sprawiedliwosc,zebym ci tak mogla oddac moje zycie........
OdpowiedzUsuńZaglądam do Ciebie już od roku, albo i dłużej, wreszcie mogłam Cię zobaczyć, posłuchać, wbić wzrok i poczuć Twoją bliskość. A wierz mi, że mamy do siebie bardzo blisko. Mamy podobne fryzury, z tym że u mnie to nowość i każdemu kto pyta gdzie je zgubiłam nie potrafię odpowiedzieć. Jesteś Wielka, masz niesamowitą siłę życia, niesamowitą mamę. Gratuluję i cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa wiem, ze kazdy radzi co tylko moze, ale ja bylam swiadkiem cofniecia sie raka piersi podczas diety alkaicznej. Nie ma nawrotu, a bylo juz beznadziejnie. Rak rozwija sie w komorkach kwasowych, pamietajmy o tym komponujac nasza diete. Marzenko, swietny filmik, pewnie ogromnie ciezko bylo Ci sie tak obnazyc, ale to jest potrzebne i chwala Ci za to, ze sie odwazylas. Ja nie wiem przez co przeszlas i przez co teraz przechodzisz, bo trudno to sobie wyobrazic, ale wierze, ze masz misje do spelnienia i jeszcze dlugo nam tu bedziesz pisac. Jak maz wrocil, to niech wypieprza tam skad przyszedl. Przeciez rozwod byl !
OdpowiedzUsuńJa wiem, ze kazdy radzi co tylko moze, ale ja bylam swiadkiem cofniecia sie raka piersi podczas diety alkaicznej. Nie ma nawrotu, a bylo juz beznadziejnie. Rak rozwija sie w komorkach kwasowych, pamietajmy o tym komponujac nasza diete. Marzenko, swietny filmik, pewnie ogromnie ciezko bylo Ci sie tak obnazyc, ale to jest potrzebne i chwala Ci za to, ze sie odwazylas. Ja nie wiem przez co przeszlas i przez co teraz przechodzisz, bo trudno to sobie wyobrazic, ale wierze, ze masz misje do spelnienia i jeszcze dlugo nam tu bedziesz pisac. Jak maz wrocil, to niech wypieprza tam skad przyszedl. Przeciez rozwod byl !
OdpowiedzUsuń