Chujowość to:
1. Konieczność podjęcia decyzji o przeszczepieniu szpiku
kostnego wiedząc, że ma się- tak na oko- 60% szans na jego powodzenie. A na oko
to chłop w szpitalu umarł.
2. Dowiedzenie się, że wybór jest tylko pozorny, gdyż bez
przeszczepienia szpiku Hodgkin- tak po prostu, efektywnie, lecz nieefektownie-
zje Ermówkę na deser (rubasznie przy tym mlaszcząc);
3. Uświadomienie sobie swojej wyjątkowości. Na całym
Bożym świecie nie ma drugiej takiej Ermówki jak ja- brak zgodnego dawcy
szpiku.
Pragnę zauważyć
W lustrze
Że jestem zbyt piękna
Żeby umierać.
Marzenko..przytulam.walcz szukaj prosze.
OdpowiedzUsuńMarzeno nadzieja umiera ostatnia! Wierzę w to, że ta nie umrze nigdy! Trzymaj się. Walcz wojowniczko! Serduchem z Tobą.
OdpowiedzUsuńtak,jestes bardzo piękna !
OdpowiedzUsuńprzytulam serdecznie
Ale ego :(
OdpowiedzUsuńZ Anonimami, którzy nie mają się odwagi przyznać do tego, kim są, się nie dyskutuje, ale jedno Ci powiem, Człowieku: każdy człowiek jest wyjątkowy i piękny i przyznanie tego samemu przed sobą niekoniecznie trąca egoizmem. Marzena jest pięknym człowiekiem i chwała Bogu, że potrafi do dostrzec. I Tobie również życzę zauważenia piękna w Tobie samym.
UsuńMegalomanka czystej wody
UsuńMiło mi, Magdalena jestem. I pozdrawiam.
Usuńwyjatkowa w kazdym calu. ale ego wg mnie przecietne:)
UsuńAnonimku - nawiązań intertekstualnych oraz ironii w tym, co napisała Marzena, nie dostrzegasz ani trochę?
UsuńAniu M.- żeby dostrzec ironię, trzeba choć odrobinkę inteligencji.
UsuńKaja
Dziewczyny,nie karmcie trolla,dajcie mu z głodu paść;)
Usuńoj bo anonimy mają duuużo lepsze ego przecież :P
Usuńprzez szczerość nie zaprzeczę
OdpowiedzUsuńkurna, ja nawet dawcą nie mogę być...
jestem w bazie dawców ale widocznie i ja nie jestem Twoją połową. Myślę, że lada moment przyjdzie taki dzień, że znajdą Twoją bliźniaczą duszę. Buziaki
OdpowiedzUsuńprzez takie blogi jak Twój zgłosiłam się w bazie dawców... szkoda że Twój bliźniak jeszcze się nie znalazł... ale jeszcze na pewno nie wszystko stracone... ta baza przecież powiększa się z dnia na dzień..
OdpowiedzUsuńniestety nie mogę być dawcą a to mnie strasznie złości bo jak sobie pomyślę, że mogłabym być np. Twoją bliźniaczką i Ci pomóc a nie mogę, to mnie cholera bierze!!!
OdpowiedzUsuńwierzę, że jednak się uda
Jesteś WALECZNĄ BABĄ, NIE DAJ SIĘ TEMU............ jak to sama napisałaś chujowi:-) .Potencjajna blizniaczka Jola
OdpowiedzUsuńNawet pod takim blogiem ludzie ujawniają swoje kompleksy:smutne to,ale tez bardzo znamienne:)
OdpowiedzUsuńMarzenko,bądź ponad:)
Walcz, daj się przeszczepiać, chemizować, transfuzjować, boś zbyt pikna, żeby sobie bezczelnie schodzić przez gada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
czytaczka Kasia
Też jestem w bazie dawców.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :)
Rejestracja nic nie szkodzi, warto się rejestrować, bo kiedyś sami możemy potrzebować takiej pomocy.
"Rejestracja nic nie szkodzi,"
OdpowiedzUsuńJesli sie nie jest na 110 % pewnym, ze jest sie w stanie w kazdej chwili podporzadkowac swoje zycie ewntualnemu zabiegowi, to owszem, rejestracja moze zaszkodzic, bardzo zaszkodzic. Na Druzynie szpiku niedawno zmieszano z blotem czliowieka, ktory odmowil, zmieszano go z blotem. Po takiej dawce jadu mozna sie autentycznie zalamac. Wyglada na to, ze od momentu rejestracji przestajemy dysponowac wlasnym cialem. A co jesli w ostataniej chwili obleci potencjalnego dawce strach?
Nie demonizowałabym tego "podporządkowania swojego życia". Kiedy zadzwonią, pytają o stan zdrowia. Wiadome jest, że jeśli ktoś np. aktualnie jest przeziębiony, albo miał robiony tatuaż, czy operację, albo jest w ciąży - ma określony czas "bana". Myślę, że jeśli jako dawca okaże się być bardzo zgodny i deklaruje, że jest to jedyna przeszkoda (jak najbardziej obiektywna) - to lekarze poczekają ten czas "bana". Jeśli ktoś np. musi wyjechać na tydzień (np. konferencja) też zapewne poczekają.
UsuńOdpowiedzialne traktowanie kwestii zostania dawcą oznacza jednakże, że te przeszkody winny być naprawdę obiektywne i krótkotrwałe. Należy podać koniec działania przeszkody i zadeklarować, że "po" sie chętnie odda. A jeśli ktoś definitywnie już nie chce, albo zwyczajnie zachorował na chorobę dyskwalifikującą go na całe życie - odpowiedzialne podejście wymaga poinformowania banków, w których się jest zarejestrowanym (np. krajowego i światowego), aby wykreślili daną osobę z rejestrów.
Ni
Strach przed czym?Przeciez nic nie tracimy oddajac szpik...Poza tym zanim sie zglosimy,czy nie powinnismy tej decyzji przemyslec?To musi byc straszny dramat dla czlowieka,ktory dowiaduje sie,ze owszem jest blizniak dla niego,ale niestety sie wycofal.Trzeba myslec,to nie zabawa...
OdpowiedzUsuńJa z pomysłem rejestracji "nosiłam się" ponad rok. Skoro przez rok mi nie przeszło, uznałam, że naprawdę tego chcę. W formularzach (wybrałam Poltransplant) było wielokrotnie wspominane, że to bardzo powazna decyzja i wymagana była deklaracja, że w razie zmiany zdania lub wystąpienia dyskwalifikacji na całe życie - zarejestrowany natychmiast da znać. Jak i da znać w prozaicznych sprawach typu zmiana adresu.
UsuńA potem jeszcze lekarz kwalifikujący omawiał powagę decyzji i jeszcze raz pytał, czy dana osoba jest na 150% pewna.
Ni
Tak, powinnismy te decyzje przemyslec. Trudno jednak mowic o swiadomej i przede wszystkim wlasnej decyzji kiedy nastroje sa takie, ze na osoby, ktore nie chca oddac szpiku, prowadzi sie nagonki. Mimo, ze prawo do dysponowania moim cialem jest moim niezbywalnym prawem usiluje sie mi wmowic, ze jesli nie jestem gotowa oddac szpiku to jestem moralnym zerem.
UsuńMnie temat poniekad nie dotyczy, poniewaz waze sporo ponizej 50 kg, ale gdybym mogla byc dawca, to mowie wam, po takim postawieniu sprawy nigdy bym sie nie zarejestrowala, poniewz na manipulacje, wywieranie presji i wzbudzanie poczucia winy mam cholerna alergie.
Mnie ten temat dotyczy! Naście lat temu mój mąż miał przeszczep i uważam, że "najbezpieczniej" byłoby gdyby rejestrowali się tacy ludzie jak ja, tzn. ludzie, którzy poznali tą drugą stronę medalu!!! Ci ludzie nie zastanawialiby się nad prawem do dysponowania swoim ciałem.... Ludzie, którzy nie zetknęli się na żywo z tą chorobą nie są w stanie zrozumieć z jakimi dramatami boryka się osoba chora i jej najbliżsi. Tego cierpienia nie życzę nikomu, ale to cierpienie nauczyło mnie też inaczej spoglądać na świat i ludzi. Dlatego staram się zrozumieć ludzi, którzy reprezentują czasami bardzo kontrowersyjne tezy i życzę im z całego serca żeby nie musili stanąć po drugiej stronie.... Marzenko, pozdrawiam Cię, ściskam i zyczę cudownych chwil <3, Helena-Maria
UsuńMarzenko, oczywiście, że jesteś zbyt piękna :) wykończ gnoja! niech się nie panoszy!
OdpowiedzUsuńjestem dawcą, czekam na telefon z DKMS. Mam nadzieję, że znajdziesz dawcę jak najszybciej.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Waleczna dziewczyno,jesteś wyjątkowa w każdym calu...
OdpowiedzUsuńtak wiele dajesz ludziom...
Sylwia W.
Tyle ludzi dziennie się rejestruje jako dawca i to na całym świecie.
OdpowiedzUsuńAfirmuj go sobie!!! że gdzieś jest ,żyje że zgłasza się jako dawca i pomaga Tobie
To prawda jesteś piękna...zbyt piekna i młoda aby odchodzić bynajmniej nie w tym 60-leciu :)
Kurczę, nie rozumiem, jakiś czas temu pisałaś, że leki działają :(?
OdpowiedzUsuńTak, Adcetris działa i mam po nim remisję choroby i Bogu chwała, jednak lekarze twierdzą, że bez przeszczepu szpiku od dawcy i tak będę miała nawrót. Niestety z biegiem czasu i z kolejnych badań nad tym nowym lekiem, którym jest Adcetris wynika, że choć lek jest skuteczny i u wielu pacjentów doprowadza do remisji choroby (tak jak u mnie), to niestety, tak jak każdy inny lek, nie daje gwarancji na brak nawrotu. W szczególności w moim przypadku, kiedy mam tak oporną i agresywną postać chłoniaka, lekarze nie dają mi szans na to, że Adcetris wystarczy i że nie będę mieć już nawrotów... I że przeszczep szpiku daje mi taką szansę w ok 60%, ale Adcetris praktycznie żadnej.
UsuńMoja Przyjaciółka miała już dwa autoprzeszczepy w Katowicach i Gliwicach. Po ostatnim brała udział w badaniach nad nowym lekiem (zapobiegających nawrotom) - cały rok - wszystkie badania, leki darmowe - zwracano nawet koszty podróży. Prawdopodobnie podawano lek, bo już minęły trzy lata i jest wszystko dobrze.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDzięki za odpowiedź. W związku ze szpikiem, mam pytanie. Dopiero teraz się skapnęłam, ze istnieje wiele tych organizacji. Jeśli ja zapisałam się do jednej (DKMS), to czy ci, co szukają tego szpiku, patrzą wtedy na te wszystkie organizacje, czy trzeba się w każdej osobno rejestrować? Jest jakaś oficjalna polska organizacja?
UsuńKurczę, nie rozumiem, jakiś czas temu pisałaś, że leki działają :(?
OdpowiedzUsuńBędzie w jastrzębiu robiona jakaś akcja badania szpiku, czy trzeba zamówić sobie te waciki i je odesłać?? - Tomek
OdpowiedzUsuń24 maja, godz. 9-15, Kino Centrum. Akcja dla Marzenki :)
UsuńMarzenko to nadzieja umiera ostatnia!!! Pacjentka tejże kliniki
OdpowiedzUsuńNiedawno trafiłam na Twój blog. Jesteś w moich myślach, codziennym różańcu i podczas każdej mszy św. Niestety nie mogę być dawcą. Masz już pewnie powyżej uszu "dobrych rad" ale oto i moja.Może spróbuj zapoznać się z terapią dr Budwig. Nie jest to klasyczna terapia, a raczej zmiana nawyków żywnościowych, a jej efektem jest odtrucie i wzmocnienie organizmu. Jest ot terapia silnie antyrakowa.Może pomoże Ci w walce z chorobą. Sporo materiałów na temat tej diety jest w internecie. Przytulam serdecznie. Ol-ka.
OdpowiedzUsuń.Boże dodaj jej sił.te cholerne mutacje.......
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, aby odnalazł się ten bliźniak genetyczny :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj przypadkiem trafiłam na opis procedury. Przerażające eksperymenty sadystów, inaczej nie można tego skomentować. Tylko terapie naturalnie wzmacniające organizm, dostałaś tu już dużo linków ale dotąd ich nie brałaś chyba pod uwagę. Mimo Twoich dotychczasowych decyzji cały czas trzymam za Ciebie kciuki, życzę zdrowia i długiego życia.
OdpowiedzUsuńhttp://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=238489#238489
Kochana Marzenka.
OdpowiedzUsuńTe eksperymenty sadystów ratują ludziom życie, a to, że osłabiają organizm, no cóż my ludzie z nowotworem musimy się z tym liczyć. Terapia naturalna może i nie zaszkodzi, ale sama nie pomoże.
OdpowiedzUsuńJa również trzymam za Ciebie kciuki, bo kiedy byłam pochłonięta w depresji spowodowanej moim chłoniakiem. Twój blog pomógł mi znaleźć w sobie siłę, by dalej walczyć i nie poddawać się. Ja jestem po pierwszym i mam nadzieję ostatnim w moim życiu autoprzeszczepie. Mam nadzieję, że Twoja walka z tym cholerstwem skończy się równie pozytywnie. Dorota
Mam 19 lat. Mam 3 stadium Hodgkina. Miałam 9 wlewów chemioterapeutycznych AVD+A (adcetris). Dostałam ten lek za darmo, bo jestem w badaniu klinicznym sprawdzającym jego działanie w leczeniu klasycznego chłoniaka Hodgkina (stwardnienie guzkowe) w pierwszym rzucie. 7 kwietnia miałam ostatnie podanie. Przeszłam zapalenie płuc i śródmiąższu płucnego. Teraz mam wybór... przyjąć kolejne 3 czy zakończyć leczenie. Strasznie boję się, że to gówno wróci. :(
OdpowiedzUsuń1) A może akurat ta Ermówka znajdzie się w tych 60%?
OdpowiedzUsuń2) Na całym świecie codziennie w bankach dawców szpiku rejestrowane są nowe osoby. Może druga Ermówka już gdzieś jest, pojawiła się?
Uszy do góry, biust do przodu. Dobrze będzie!
Ni
Nie ma chorób nieuleczalnych, po prostu czasami ktoś zasłania nam lek jeśli nie jesteśmy go warci. 3maj się
OdpowiedzUsuńz każdą chorobą można sobie poradzić, bez wyjątku, jednak nie ma takiego lekarstwa które trzeba kupować, ponieważ ciało to tylko maszyna która posłusznie słucha jego właściciela. Jeśli jednak będziesz o sobie myśleć w ten sposób "Pragnę zauważyć W lustrze Że jestem zbyt piękna Żeby umierać." to nie dajesz sobie zbyt wielkich szans a raczej je odbierasz, bo ciało nie jest przyczyną ani powodem naszego życia.
OdpowiedzUsuńMarcin, powtórz to sobie, jak ci zdiagnozują raka. Daj znać, jak ci poszło.
UsuńA ja uważam, że wypowiedź Marcina jest mądra i głęboka.
UsuńNie wiem, co mnie w życiu spotka, ale chcę mieć to, co napisał, zawsze na uwadze. Jesteśmy ludźmi, a nie zwierzętami, i musimy szukać głębszego sensu życia niż tylko przeżycie. M.
Marcin myśli, że on będzie zdrowy. stąd ta pycha
Usuńpycha? pyszny jest tu ktoś inny i nie jest to Marcin. Sorry.... :/
UsuńAutorka bardzo zachwycona sobą.A swoją drogą co jest przyczyną i powodem jeśli można spytać ;)
OdpowiedzUsuńczy naprawdę nie potrafisz czytać ze zrozumieniem?
Usuńczy naprawdę wszystko odczytujesz wprost?
a tak na marginesie każdy z nas, a już na pewno dzieci, młodzi ludzie są zbyt piękni i mądrzy by przedwcześnie odchodzić
Marzenko, głęboko wierzę, że dawca się znajdzie:***
Marzeno, jaką chemię miałas podawana przed przeszczepami?
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojego bloga chciałam sie zarejestrowc, ale niestety... znalazłam guza. Operacja, jakiś stan przedrakowy, wykluczyli mnie :( Przykro mi,że nie moge pomóc, wiedząc,że moge kiedyś sama tej pomocy potrzebować...
OdpowiedzUsuńDawcą być nie mogę,ale... przekazałam Ci 1% ...i trzymam mocno kciuki piękności Ty nasze :)
OdpowiedzUsuńMarzenko!
OdpowiedzUsuńCała moja rodzina i wszyscy znajomi, których udało się namówić, przekazali Ci 1%.
Dzięki Tobie odważyłam się zapisać do DKMSu i zostałam potencjalnym dawcą szpiku. Niestety, widocznie nie jestem Twoim bliźniakiem genetycznym, ale może uda mi się kiedyś pomóc mojemu genetycznemu bliźniakowi. Póki co nikt do mnie nie dzwonił więc widocznie mój bliźniak mnie na razie nie potrzebuje, bo jest zdrowy :)
Trzymam za Ciebie kciuki i myślę o Tobie każdego dnia :)!
http://www.youtube.com/watch?v=3YXhnv9M9SM
OdpowiedzUsuńMarzenko, warto posłuchać tej audycji. Bardzo poszerza horyzonty i podnosi na duchu.
Wyspana
Witaj, jestem u ciebie od 2 dni i miło mi być Twoim gościem. Prześledziłam Twoją historię. Co mam napisać ... ? Życie bywa niesprawiedliwe. Jestem w Twoim wieku, pół roku temu urodziłam córeczkę. Mimo krótkiego życia nabyła się w szpitalach, naoglądała się tych białych kitli, tych jarzeniówek i spędziła kilka nocy beze mnie... Było tragicznie i serce pękało. Ale jest dobrze i nie w tym tu rzecz. Życzę Ci milionów - teraz milionów złotych, a potem milionów uśmiechów od własnego dziecka - bo to najpiękniejsze co się kobiecie przytrafia.
OdpowiedzUsuńMam Cię w sercu ! A że goście w pustymi rękoma nie przychodzą zostawiłam Ci parę złotówek.
http://flyashighaseagles.blogspot.de/2014/05/w-poszukiwaniu-lekarstwa-niezwyke.html
OdpowiedzUsuń"27 lekarzy, naukowców, ekspertów i tych, którzy wyleczyli się z raka, w ciągu tych 7-miu dni przekaże dokładne instrukcje jak zapobiegać i jak leczyć raka....
Ty Bollinger po stracie siedmiu członków rodziny z powodu raka (w tym matki i ojca), odmówił przyjęcia poglądu, że chemioterapia, promieniowanie i chirurgia to najbardziej skuteczne metody leczenia dostępne dla chorych na raka. Ty rozpoczął poszukiwania, co stało się wkrótce misją jego życia i dążył do poznania wszystkiego, co ewentualnie można wiedzieć o alternatywnych metodach leczenia raka i o medycznej branży. To co odkrył było szokujące. Misją życia Ty obecnie jest dzielić się swymi najbardziej niezwykłymi odkryciami: w zdecydowanej większości wszystkich chorób (w tym raka) można było zapobiec, a nawet wyleczyć bez leków lub operacji..."
Mysle o Tobie! Pewnie masz przeze mnie non stop czkawke Biedulo :) Najwaleczniejsza z walecznych - zycze Ci duzo zdrowia i czekam na Ciebie tutaj!
OdpowiedzUsuńJesteś JEDYNA i wspaniała, ale byłoby fajnie, gdyby się znalazł ktoś (nawet mniej wspaniały), ale z takim wspaniałym szpikiem jak Twój.
OdpowiedzUsuńNie znam Cię, ale odkąd o Tobie usłyszałam i weszłam na bloga, ciągle tu wracam, a Ty jesteś dla mnie kimś z rodziny...
(choć do tej pory jakoś nie przepadałam za Marzenami ;-) )
Nie wiem jeszcze, co zrobię. Ale coś zrobię. Bo nie możesz odejść.
No way!
http://wiersze.doktorzy.pl/zawsze2.htm
Na razie wspieram modlitwą, bo w tym momencie tylko na to mnie stać.
Petycja w sprawie strategii walki z rakiem
OdpowiedzUsuńhttp://citizengo.org/pl/7336-prosba-o-zmiane-projektu-strategii-walki-z-rakiem-w-polsce-2015-2024-konsultacje-spoleczne?tc=ty&tcid=3950864
Jesteś zbyt zajebista żeby umierać! Kibicuję Ci od niedawna i nadal będę :) bo mieszkam niedaleko i czuję się i zobowiązana i ... przecież Ty krajanka moja jesteś ! Ściskam do utraty tchu
OdpowiedzUsuńJesteś zbyt piękna żeby umierać. Dla Ciebie zarejestrowałem się w bazie dawców szpiku. Pamiętaj, że nie jesteś sama.
OdpowiedzUsuńJesteś zbyt wyjątkowa i temu czemuś nie uda się Ciebie zabrać!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za Ciebie!!!
60% to zajebiście dużo, powodzenia !
OdpowiedzUsuń