Kiedy indziej!
Tym razem o czymś znacznie ważniejszym.
Ponoć nie chwali się dnia przed zachodem słońca, ale co tam!
Jakiś czas temu mój doktorek powiedział mi, że będąc w podróży w Brazylii, w jednym z klubów widział tancerkę zabójczo do mnie podobną i że mam bardzo brazylijską urodę. Rozbawiło mnie to, ale kiedy okazało się, że jest w tym garść- bo nawet nie szczypta- prawdy, to już przestało mi być do śmiechu. Po jakimś czasie wyszło na jaw, że faktycznie moje geny są nietutejsze i niestety, ale nie jest to dobra karta, kiedy szuka się dla siebie dawcy szpiku. Okazało się, że na całym bożym świecie nie ma dla mnie genetycznego bliźniaka, a ostatnią moją nadzieją mieli być właśnie Brazylijczycy! Po przekopaniu brazylijskiej bazy potencjalnych dawców szpiku okazało się jednak, że niestety ale i tam nie ma dla mnie zgodnego dawcy...
Właśnie dostałam telefon! W Brazylii zarejestrował się nowy dawca! Czekają go jeszcze szczegółowe badania, ale wygląda na to, że będzie w pełni zgodny!
Brazylio!!! Życzę samych goli na Mundialu!!!
To trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńChociaż piszę pierwszy raz to Twojego bloga śledzę od daaawna..
Zdrowia!!!!
Brazylia. Moje turystyczne marzenie życia...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci z całego serca, żeby Twoje życie mogło być dzięki temu boskiemu zakątkowi jeszcze bardzo, bardzo długie.
Pozdrawiam!
historia na trzy filmy, jak pragnę zdrowia ( dla Ciebie i dla siebie, rzecz jasna )
OdpowiedzUsuńbędę się modlić, żeby to był TEN !
usciski serdeczne:))
Witaj Marzenko. czytam Cie juz od dluzszego czasu i bardzo Ci kibicuje:)
OdpowiedzUsuńSama zmagam sie z nowotworem kosci juz od prawie trzech lat.
Wiec mozna powiedziec ,zgodnie z obowiazujacy teraz szalenstwem mundialu,ze gramy w tej samej druzynie:)
Ciesze sie ,ze jest jakis cien nadzieji dla Ciebie na znalezienie dawcy:)to zawsze jest motywujace i mobilizujace.
Bede modlic sie o powodzenie w sprawie dawcy.
Pozdrawiam B.
witaj, widziałam Cię na spacerze w Cieszynie, w poniedziałek chyba :) pięknie wyglądasz, mam nadzieję, że i bliźniak się znajdzie :) trzymam wiadomoco :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki od zawsze, choć nigdy nie pisałam. Bardzo trzymam i kibicuję.
OdpowiedzUsuńnanana samba brasil :)))))
OdpowiedzUsuńPOWODZENIA Marzenko!!
Akurat dzisiaj pierwszy raz weszłam na Twojego bloga, przeczytałam go jednym tchem i teraz widzę, że właśnie dzisiaj dowiedziałaś się o szansie na przeszczep! Trzymam kciuki, żeby to był ten jeden, jedyny właściwy i żebyś przez kolejne 100 lat mogła żyć, być zdrowa, szczęśliwa, spełniać swoje marzenia. Mam tyle samo lat, co Ty i w tym momencie, dzięki Tobie, zaczęłam doceniać własne życie, mimo, że wszystko wciąż nie jest tak jak powinno...Dziękuję, że tchnęłaś we mnie energię! Zdrowia i sił życzę z całego serca!!!
OdpowiedzUsuńMarzenko trzymam mocno zaciśnięte kciukaski za Ciebie i Twojego genetycznego bliźniaka...
OdpowiedzUsuńPS: Marzenko jak będziesz kiedyś w Cieszynie, a będziesz miała troszkę czasu to zapraszam do mnie na wieś (teraz mieszkam niedaleko Cieszyna) :))
pozdrawiam Ciebie serdecznie ☺
Naprawdę historia iście filmowa :)))
OdpowiedzUsuńTrzymam i modlę się ,żeby okazał się zgodny :*
Trzymam Mocno Kciuki :*:* Na pewno się uda!!
OdpowiedzUsuńCałuje Mocno :*
:)niesamowite....
OdpowiedzUsuńoby sie udało, trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMarzena spełni swoje marzenia. Trzymam paluchy u rąk ( ale łaska ) i u nóg (no, to już lepiej). Niech się spełnią czary brazylijska dziewczyno i częściej trafiaj na mądrych doktorków. Przytulaski od starszawej laski , wierzę ....
OdpowiedzUsuńDobrych wiadomości nigdy za wiele!
OdpowiedzUsuńTrzymam (a właściwie trzymamy całą rodziną) kciuki za Ciebie!
Od dziś zostaję kibicką Brazylii!!!
Czytam od dawna, ale nie komentowałam. Ale takiej okazji nie przepuszczę! :) Trzymam mocno kciuki za tajemniczego Brazylijczyka i za powodzenie akcji!!!
OdpowiedzUsuńFantastycznie, że jest szansa na zgodnego dawcę. Trzymam za Ciebie mocno kciuki! :)
OdpowiedzUsuńorgomnie sie ciesze!!!:*
OdpowiedzUsuńMarzenko, jestem pewna, że z brazylijskim szpikiem strzelisz gola Hodgkinowi!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciukasy mocno zaciśnięte, żeby szpiczek był całkowicie zgodny!
Ja już dałam sowitego kopa chłoniakowi, coby mu się przypadkiem wracać nie zachciało. Teraz Ty, jak na mundialowe szaleństwo przystało, daj porządnego kopa i będziemy celebrować zwycięstwo! Wojownicze uściski :)
jak najwiecej ruchu kochana, jak najwięcej świeżego powietrza, jedz ile się da i zacznij cos trenować. Jak najmniej śpij (tylko kiedy się zmęczysz) i wstawaj raniutko. To podstawa do walki z każdą choroba - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHura!!!!
OdpowiedzUsuńIlekroć czytam Twój wpis mam "gęsią skórkę" z radości - TRZYMAŁAM, TRZYMAM I BĘDĘ TRZYMAĆ KCIUKI za Ciebie "Ermówka"!!! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wieści. Oby dalej tym trybem:)).
OdpowiedzUsuńMnie Twoje zdjęcie skojarzyło się z Nefretete.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy Cię to porównanie ucieszy, ale tak właśnie w pierwszym momencie pomyślałam.
I ja także trzymam kciuki za stuprocentową zgodność.
Marzenko, wiedziałam, że wszystko będzie dobrze! Cały czas trzymam za Ciebie kciuki! Powodzenia.
OdpowiedzUsuńRety! Niezwykłe :) Bardzo, bardzo się cieszę, a jeszcze bardziej będę, gdy będzie już 100%. Ściskam serdecznie i czekam na wieści z Kaukazu, bo to musiał być równie niezwykły czas. Serdeczności niezmiennie ;)
OdpowiedzUsuńMarzenko - piękności nasze, śliczne! :)) Jak cudnie Ci z tymi włoskami i bez nich! :D Jesteś przepiękną kobietą wewnętrznie i zewnętrznie. :D
OdpowiedzUsuńWierzę i trzymam kciuki, że wszystko będzie dobrze i wkrótce weźmiesz rozwód z tym okrutnym tyranem!!! :D Będziesz wolna, wolna, WOLNAAAAA!!!
A masz Ty chłopca jakiego? ;)
Pozdrawiam serdecznie
i ściskam z serca całego,
Janusz. :)
Nie mam chłopca żadnego. Do tej pory nie znalazłam odpowiedniego kandydata... Życiorys i podanie można wysłać na mój adres e-mail: m.erm@vp.pl ;P
UsuńA niech tam będziei Niemiec ,ważne aby Cię uratował.Kibicuję i trzymam kciuki..!
OdpowiedzUsuń