poniedziałek, 9 listopada 2015

SUNday

Wczoraj była cudowna niedziela. Przepiękny SUNday! Wsiadłam na rower i bałam się że powietrze zejdzie mi z opon. Ścisnęłam badawczo przednią oponę i wtedy przypomniał mi się fragment posta sprzed dwóch miesięcy:

"Nie umieram, ale żyję. Żyję w całej okazałości: cierpię i cieszę się, czuję się bezradna i przenoszę góry, boję się i skaczę na głęboką wodę. Te antagonizmy żyją we mnie. Teraz cierpię i boję się o swoje życie, ale pewnie za jakiś czas wsiądę na rower i będę bać się, że powietrze zejdzie mi z opon. Armatni kaliber problemów miesza się z powagą kalibru wiatrówki. Doprawdy- nie myślę ciągle o raku."

Bywa, że wpadam w tak głęboki smutek, że wydaje mi się, że sytuacja już się nie zmieni, ale - jakkolwiek to trywialnie nie zabrzmi - mija czas, a pesymistyczny obraz świata blednie i płowieje od Słońca. Zaplanowałam godzinną przejażdżkę rowerem, ale serotonina tak zalała mi mózg, że gdyby była trująca- zalałabym się w trupa. Z godziny zrobiły się trzy. Nie mogłam przestać pedałować, poczułam taki przypływ energii, że gdyby nie drżące mięśnie nóg, pokusiłabym się na okrążenie świata.

To była eskalacja radości i wdzięczności. W zasadzie to nie jestem pewna, czy częściej stałam, czy jeździłam. Co 100 metrów coś przyciągało na tyle moją uwagę, że po prostu musiałam się zatrzymać, przyjrzeć się, przysłuchać, przeczesać palcami.

Wzięłam grudkę ziemi z zaoranego pola i przetarłam ją w dłoniach. Uwielbiam zapach ziemi. Wywąchałam wszystkie mokre liście znalezione w lesie. Uwielbiam zapach mokrych liści. Pogłaskałam po włosach trawę. Uwielbiam czesać ją palcami.

Moje ciało i mózg jeszcze na długo będzie pamiętać tę rozkosz i ekscytację. Dzięki temu, kiedy następny raz wpadnę w doła, będzie mi łatwiej zauważyć, że ten dół to nie przepaść, a pozostałość po kałuży. Gdyby nie ta pamięć, w kryzysowych momentach ciężko byłoby mi uwierzyć w fakt, że czerń płowieje od Słońca.

25 komentarzy:

  1. Marzenko, a co z Twoim leczeniem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie chwile budzą we mnie nieskończony głód życia. Przekorne to, że dopiero teraz...
    Marzeno ściskam Cię gorąco choć tylko tu na blogu, może kiedyś uda się w realu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisane,kwintesencja życia rzec można!

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzenko, oby jak najwięcej takich chwil :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej. Lubię, gdy ludzie dzielą się takimi zachwytami nad tym, co w życiu najprostsze i najbardziej wyraziste. Równocześnie podziwiam i dziękuję. Uściski!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne chwile... cudne i niesamowite swoim prostym pięknem.
    Oby takich było najwięcej w Twoim życiu!

    OdpowiedzUsuń
  7. i to jest upijanie się życiem :) tak trzymaj!!! wspaniałe doświadczenia. Jest tyle rzeczy wokół nas które są cudem. Trzeba tylko oczy przetrzeć a buzia sama się uśmiecha. Też lubię zapach ziemi. A najbardziej ten na wiosnę. Po śniegach zimy, kiedy chłody puszczają i tak jakby z środka ziemi wydobywa się ten zapach - pierwsze oddechy, westchnienia ziemi: Wiosna Ach to Ty :) Ściskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ ma Pani świetne wypowiedzi! :) Naprawdę, warto tutaj zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Marzenko, jestem twoim fanem. Sposób, jaki robisz ludziom wodę z mózgu to mistrzostwo świata. Im się wydaje, że uczestniczą w jakiejś szczytnej idei. No i o to chodzi aby im się wydawało, a wpływy na twoim koncie rosną, bo przecież o to chodzi aby rosły. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co Anonimowy ?... Po pierwsze - dlaczego jestes taki anonimowy , a masz takie dosadne poglady ? Wstydzisz sie pod nimi podpisac ?... Masz racje - ja tez bym sie wstydzila ! Wiec moze nie piszmy tego , pod czym nie mamy odwagi napisac imienia i nazwiska ! Po co taki prowokujacy wpis ? Aby byl odzew ? No i jest odzew. O to chodzilo ? Nie jestes chyba przy zdrowych zmyslach ! I jak slusznie pani Maria napisala i osmiele sie ja zacytowac : "Zdrowia zycze. Potrzebne jest. " Tego psychicznego zdrowia tez zycze , bo jak widze to trzeba sie leczyc i to jak najszybciej ! Marzenko - miliony dobrych zyczen Ci przesylam ! Niech kazdy dzien bedzie SUNday <3 Agata Niemirska.

      Usuń
    2. Mój Drogi Fanie. Coco Chanel wyjęła mi z ust to, co chcę Ci powiedzieć.

      "Nie obchodzi mnie, co o mnie myślisz. Ja w ogóle o Tobie nie myślę".

      Usuń
    3. wierzę, że wszystko to co człowiek daje z siebie, wraca podwójnie. a zło mam nadzieję, że nawet poczwórnie...

      Usuń
    4. Wolę żeby ona się wzbogaciła niż zgniłki z koncernów farmaceutycznych.

      Usuń
  10. Anonimowy, zajmij się no może trochę wpływami na konta naszych rządzących, co?

    Większe pole do popisu i większe uznanie. Również dużo zdrowia życzę. Potrzebne jest.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sport , świetna rzecz - obowiązkowa :) Ale moim zdaniem nie ma nic lepszego niż bieganie boso po mokrej trawie, liściach (szczególnie w lesie) - coś pięknego i super zdrowe. Nazywa się to earthing albo grounding. Ładujemy sie elektronami i niszczymy wolne rodniki :) Polecam też obejrzeć to https://www.youtube.com/watch?v=ZUAsazwL0IM
    Pozdrawiam Marzenko i życzę meega dużo energii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczyłam film! Szaleństwo jakieś, ale interesujące :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. Hehe, no nie takie szaleństwo moja droga. Chodzenie boso po śniegu, czy mokrej trawie (np. porannej rosie) to naprawdę świetny "booster" zdrowia :) Ja niemalże codziennie poświęcam te 15 minutek na bieganie boso (biegam, ponieważ to jednocześnie rozgrzewa stopy), a później po prostu wsadzam do ciepłej wody i jest mega przyjemnie, no i zdrowo :)

      Usuń
  12. Wiesz Marzenko... Szkoda, ze odpowiadasz tylko hejterom , bo chyba oni najmniej zasluguja na Twoja odpowiedz... Do nas wszystkich ktorzy Ci kibicuja i mysla o Tobie bardzo rzadko sie odzywasz na blogu , a w komentarzach to juz wcale... Mam nadzieje, ze dobrze sie czujesz i ze leczenie pomaga. Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, masz rację. Czasami daje się sprowokować hejterom, czym niepotrzebnie kieruję swoją uwagę na zło, zamiast skupić się na tym, co dobre i serdeczne. Dziękuję za życzliwą uwagę i ściskam! :)

      Usuń
  13. Buziaczki dla Ciebie nasza Piekna i Madra <3 Zdrowiej !!! A zlosliwcami sie nie przejmuj <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Polecam doktora Ziębę, on wszystko ładnie tłumaczy np. tutaj https://youtu.be/ekLpjXXRbkE - naprawdę warto posłuchać. Pozdrawiam Marzenko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchałem razy wywiadu z pewnym lekarzem, który wyleczył zaawansowaną białaczkę u pacjenta, każąc mu jeśc same jajka. Facet wyzdrowiał, a był na łożu smierci. Następnie trafiłem na to https://youtu.be/9J90IVw3vqE?t=21m2s , zaskoczyła mnie spójność, ale brakowało mi szczególniejszych informacji i w końcu doszukałem się tego "Żółtka czy warzywa nie mogą być przegrzane – do 57 st.C.
      Żółtko ma być płynne, nie ścięte, ponieważ ulega zniszczeniu bardzo dużo ważnych substancji, sporo enzymów. 2- 3 tygodnie na surowym jedzeniu i po cukrzycy 2 stopnia."
      Także Marzenko jesli masz dostęp do wiejskich, prawidzywch jajek, to zrób sobie proszę kurację surowymi żółtkami i powinnaś ozdrowieć. Tam jest w tym video tłumaczone nt. cholesterolu, który powstaje z tłuszczów roślinnych, także jedzenie jajek go nie zwiększa. No to tyle. Trzymaj się.

      Usuń
    2. Ja znam pełno metod na nowotwory.1. zastosowałem i pomogło.Ale to nie jest żadna z tych szpitalnych .Tu o tych szpitalnych: http://www.faceci.com.pl/r_rak_metody_konwencjonalne.html .Wnioski proste-wystarczająco długie "leczenie" szpitalne prowadzi do śmierci.

      Usuń
  15. Zycze Ci Marzenko szczesliwych Swiat i zdrowia , bo to najwazniejsze !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdrowych,spokojnych Świąt :* Trzymaj się Kochana :*

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz jakąś sprawę, z którą chciałabyś się do mnie zwrócić osobiście, możesz to zrobić pisząc na m.erm@vp.pl